Prawo z 2017 roku zezwalające na podejmowanie pracy bez wizy pracowniczej przez obywateli Ukrainy, Białorusi, Armenii, Gruzji oraz Mołdawii spowodowało duży napływ pracowników okresowych z krajów wschodnich. Według danych zebranych z powiatowych urzędów pracy, w tym samym roku wpłynęło ponad 1,8 oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. Choć większość z nich dotyczyła Ukraińców, to pracownicy wszystkich tych krajów zajmują już ustabilizowaną pozycję na rynku pracy. Dotyczy to zarówno osób nisko, jak i wysoko wykwalifikowanych. Dlaczego tak się dzieje? O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy firmę WorkBalance, która opiera swoją działalność na wynajmie pracowników z regionów wschodnich.
Podobny, ale bardziej przyjazny system prawny
– Bliskość geograficzna i wspólna historia to przyczyny wykształcenia się podobnych systemów administracyjnych, szczególnie w odniesieniu do mieszkańców Polski i Ukrainy. Obywatele tego państwa wiedzą więc jak poruszać się po polskich instytucjach państwowych, nie tylko po urzędach, ale i innych miejscach użyteczności publicznej, szkołach lub szpitalach – wyjaśnia specjalista WorkBalance, Artur Zięba. Mimo wszystko przewagą polskich instytucji, co chętnie podkreślają cudzoziemcy, jest fakt, że zwyczaj wręczania łapówek został u nas niemal całkowicie wyeliminowany z życia publicznego. Wszelkie formalności mogą więc zostać załatwione sprawnie, biorąc pod uwagę fakt, że przybysze ze wschodu raczej nie doświadczają trudności w porozumieniu się z urzędnikami.
Wysokie zarobki
Mimo że zwykło uważać się, że pracownicy ze wschodu są jedną z gorzej opłacanych grup społecznych w Polsce, nie jest to do końca prawdą. Obcokrajowcy w naszym kraju mogą cieszyć się bowiem sporymi oszczędnościami na kosztach życia – praca w Polsce często może wiązać się z zagwarantowanym zakwaterowaniem, a nawet wyżywieniem. To sprawia, że dużą część wypłaty można wysyłać do rodziny pozostałej w kraju ojczystym. Niektórzy pracownicy deklarują wysyłkę o wysokości nawet 1000 złotych, co – zważając na realia panujące w tamtych krajach – stanowi bardzo wysoką sumę, większą nawet niż średnia płaca na Ukrainie. Szacuje się, że rocznie do tego państwa trafia ok. 10 miliardów złotych. Tylko w pierwszym kwartale 2018 roku było to 3,7 miliarda.
Brak problemów z adaptacją
Zgodnie z sondażem „Ukraińcy na polskim rynku pracy – doświadczenia, wyzwania i perspektywy”, aż 22% obywateli Ukrainy jest zainteresowanych stałym osiedleniem się w Polsce. Mniejsza wartość procentowa dotyczy innych nacji i związane jest to przede wszystkim z większą trudnością w ściągnięciu do Polski swojej rodziny i nieco bardziej widoczną odmiennością kulturową. Wciąż jest to jednak liczba bardzo wysoka. – Powodem osiedlenia się na stałe w Polsce coraz częściej nie jest tylko zła sytuacja gospodarcza we własnym kraju, ale możliwość rozwoju zawodowego i osobistego, którą oferuje polski rynek pracy – mówi Artur Zięba.
Możliwość legalnej pracy w Polsce
Uproszczone procedury podejmowania pracy przyczyniają się do tego, że praca w szarej strefie nie jest popularna wśród pracowników ze wschodu. Większość z nich deklaruje, że zatrudnienie „na czarno” leży poza kręgiem ich zainteresowań. W Polsce przyciąga ich przede wszystkim to, że podjęcie legalnej pracy jest wyjątkowo proste – pomagają im w tym nie tylko regulacje prawne, ale także działalność agencji pracy tymczasowej, takiej jak WorkBalance. – Skuteczna działalność naszej agencji zredukowała problem podejmowania pracy na czarno, jeśli wiązałaby się ona z wyższym wynagrodzeniem. Poszukujemy nie tylko solidnych pracowników, ale i solidnych pracodawców, którzy mogą zaoferować godne zarobki – podkreśla specjalista firmy.
Opracowano z firmą https://skuteczni.pl